-Tato,byłam u Thalii-znów muszę się tłumaczyć jak głupia.
-Daj mi numer jej rodziców-kurka,tato przestań.
-Nie było ich wtedy-stali nade mną jak mnie Harry posuwał.Matko,zamieniam się w Nel.Mówię jak ona.Swoją drogą,ciekawe gdzie ona jest...Pewnie znów upiła się pod sklepem.Nie mam zamiaru jej kryć.Ale ona mi pomogła...Dobra,jakby coś to jej pomogę.Jeśli spytałby mnie ktoś czy wierzę w bliźniaczą więź odpowiem tak.Pomimo tego jak Nel mnie wnerwia,kocham ją.W końcu to moja siostrzyczka.
-Masz szlaban!-krzyknął zły tata i wskazał mi palcem bym wyszła z pokoju.Spuściłam głowę,a potem bez słowa wyszłam z pomieszczenia.Oni nawet nie wiedzą,co ja przeszłam przez te dni.Przeżyłam pierwszy raz,jakiś psychol mnie pociął,a potem poznałam jego rodzinę.Do bani!Usiadłam na łóżku i położyłam się spać.
*1h potem*
Obudziłam się i zobaczyłam Lię.Co ona tutaj robi?!
-Hej,przekonałam twoich rodziców byśmy poszły na imprezę-uśmiechnęła się do mnie.
-Dobra,ale daj mi chwilę.Ubiorę się i już idziemy-wstałam i podeszłam do szafy.Matko,mam tyle rzeczy,że nie wiem co ubrać.Zajrzę do szafy Nel,ona ma takie klubowe ciuchy.Wyjęłam całkiem fajny zestaw i poszłam do łazienki by go ubrać.
Dobra,jesteśmy
gotowe.Jeszcze tylko pomaluję usta.Wzięłam czerwoną szminkę i
przejechałam nią po ustach.Ruszajmy!Mam nadzieję,że dziś nic złego mnie
nie spotka...
*Perspektywa Harrego*Potrzebowałem takiego porządnego ruchanka,a Jade wie czego mój kutas potrzebuje.Louis stoi jak ten pedał i wysłuchuje tego jak posuwam jego byłą laskę.Lou zerwał z nią,gdy dowiedział się,że jebał ją cały Londyn.Dla mnie to bez różnicy.Ważne,że mi jest dobrze.A teraz do klubu.Wyszedłem z domu Jade i wsiadłem do auta Louisa.
Po kilku minutach jazdy byliśmy już pod klubem.O kurwa,jak ja lubię to miejsce.Kurwy ocierające się tyłkami o krocza facetów,a potem szybki numerek w kiblu.Och tak,to ich podskakiwanie byle by poczuć tarcie.Wszedłem do klubu,a Lou mnie wyprzedził.Podszedłem do baru i zamówiłem drinka.Wypiłem całego do dna.Dla mnie to nic,piłem gorsze.Nie raz trafił się taki,który prawie wypalił mi gardło.Wszedłem na parkiet.Muszę odnaleźć pedałka,on się pogubi pośród tylu pięknych dziwek na moje zawołanie.Gdy poznałem jego gejowską grzywkę zacząłem iść w jego stronę.Kurwa nie wierzę w to co widzę!
Eleanor liże się z tym pedałem!Kurwa zajebę ją!Podszedłem do nich i odepchnąłem od siebie.Teraz jej pokaże co to ból.Złapałem ją za nadgarstek,a potem zacząłem ciągnąć do pokojów do pieprzenia.Zerwałem swoją bluzkę i związałem jej ręce.Wyjąłem nóż,a następnie nie zważając na jej krzyki zerwałem jej ubrania.
-Harry,błagam ja nie chciałam.To nic nie znaczyło-ble,ble ble...W dupę sobie wsadź swoje tłumaczenia.Zacząłem ją ciąć jak opętany.Po brzuchu,dotykałem krwi,która powolnie spływała w dół jej ciała.To było takie przyjemne.Zacząłem całować jej rany,jadąc w górę jej ciała,aż do piersi.Gryzłem jej sutki i wbijałem palce w biodra tak by zostały ślady.Jest do kurwy moja,a nie tego sukinsyna.Odwróciłem ją na brzuch,zdjąłem pasek i zacząłem zadawać jej jak najbardziej bolesne uderzenia.Płakała suka...dławiła się łzami.Gdy widziałem,że pojawiają się czerwone paski,ubrałem się i wyszedłem.Teraz mam w dupie co się z nią stanie.
*Perspektywa El-30 minut potem*
Wstałam cała obolała z łóżka.Boże,nie mogę chodzić.Wsunęłam na siebie ubrania,płacząc z bólu.To co zrobił ze mną ten potwór jest okropne.Powoli zaczęłam iść do drzwi.Błagam niech ktoś mi pomoże nie daje rady.Lia!Widziałam,że podobało mu się to co robił.Uwielbia mnie krzywdzić.Tyle mu dałam...czemu on mi to robi?Zawsze byłam dobra,nic nie robiłam.To Nel była tą złą,a ja?Życie jest niesprawiedliwe.Wyszłam z klubu i upadałam na jezdnię.Zaczęłam płakać,aż nagle spojrzałam w górę.O mój Boże,tylko nie on...