czwartek, 13 sierpnia 2015

Rozdział 12

*Perspektywa Harrego*
-Co ty mu zrobiłeś?!-zaczęła krzyczeć jak opętana. 
-Uważaj bo z tego żalu jego kutas ci w gardle stanie-wyjąłem broń. 
-Obrzydliwy jesteś!-łeb mi pęknie kurwa! 
-Przyznaj,że pomimo to i tak chcesz się ruchać-oblizałem wargi lustrując ją wzrokiem.Typowe zachowanie suki bez dobrej penetracji.Gdy była u mnie cipka ją nie swędziała.Czasami widzę w niej moją ciotkę.Niedoruchana suka,która się rzuca i nie umie obronić.Gdyby ją napadli i wpierdolili jej za wszystkie czasy,grożąc nic by nie zrobiła,no chyba,że tylko poskarżyła tatusiowi.Nienawidzę łatwych kurw,pomimo że je posuwam to ich nie lubię.Każdemu dają dupy,a potem idziesz z chujem do lekarza,że cię swędzi i okazuje się,że masz HIV albo coś innego.Mojemu ojcu to dawno już pewnie kutas odpadł.Miał tyle suk,że alfonsi mogą pozazdrościć.Moja matka chyba musiała mnie robić z zamkniętymi oczami.Ale i tak żyję w przekonaniu,że jestem wpadką.Nie to co Gemma.Matka zawsze kochała ją bardziej.Przepraszam mamciu,że mam fiuta,a nie cipkę.
-Nie twoja kurwa sprawa.Ważne,że żyje.Od niego zależy czy przeżyje-złapałem ją za rękę i zacząłem ciągnąć do auta.Wepchnąłem sukę,że aż zapiszczała.Kurewsko lubię trudne dupy.Zamknąłem za nią drzwi jak za posraną hrabiną i zapaliłem papierosa opierając się o moje ciemne auto.Jeśli ktoś by zapytał mnie teraz czemu ją tak męczę,odpowiedziałbym,że chyba to lubię jak gej Louis dupę swojego partnera.Po co ja o nim gadam?Przyjaciel gej i ja.Zachowuje się jak ostatni chuj.Dawno nie poruchał i się rzuca.Jeśli miałbym powiedzieć prawdę to lubię go serio.Nie patrzcie na mnie jak na pedała,ale to Lou był przy mnie,gdy byłem na dnie i mnie odbił w górę.Mój pierwszy raz miałem z Isabellą.Była to bardzo trudna sytuacja,bo oboje czuliśmy coś bardzo silnego do niej.Gdy wyszło na jaw,że woli mnie rzuciłem ją w imię przyjaźni z Lou.Dobra koniec wspomnień.Muszę zająć się Eleanor,nie myślcie,że zapomniałem o długu.Jeśli będzie sprawna w łóżku,to zostawię to w spokoju.To dziwne,ale ta laska ma w sobie coś z uroczego szczeniaka.Nie jestem zoofilem,ale jest niewinna,lubię to w kobietach.Na sam koniec w swojej obronie powiem,że nie gwałcę tych dziwek tylko podniecam do tego stopnia by same ssały mi penisa.Rzuciłem papierosa przed siebie i zgasiłem go butem.Mój ojciec robił tak samo.Najpierw bił matkę,a potem blisko jej twarzy gasił papierosa.Wierzcie mi,albo nie,ale patrzenie jak ojciec pali Anne włosy nie było przyjemne.A ci jego koledzy...Gdyby nie ja zgwałcili by Gem,a za to bym im chuje powyrywał.Wsiadłem do auta i ruszyliśmy.Przez pół drogi El pierdoliła o tym,że nie ma tamponów,więc musiałem się zatrzymać by mogła je kupić.Nawet nie wiedziałem,że gdy wpuszczasz pizdę do sklepu to są marne szanse na wyjście.Wróciliśmy do samochodu,a ona bawiła się pudełkiem,przekładając je z ręki do ręki.Gdy jej durna zabawa się skończyła,położyła pudełko na kolanach i oparła głowę o szybę.W aucie rozbrzmiała piosenka Ed'a ''Little Bird''.Wbrew pozorom ten rudzielec to mój BFF.Skubany nieźle się wybił i według mnie ma zajebisty głos.Odebrałem i usłyszałem ten wkurwiający głosik Tomlinsona.
 -Przepraszam,jestem chujem.Ale przyjaźnimy się nie?-klepnąłem El w udo.
-Jak mi obciągniesz...-Eleanor otworzyła szeroko oczy,a Lou zamilkł.Jestem genialny.Skupiłem się na prowadzeniu,gdy Louis próbował nie udolnie mi dokuczać.
-Jesteś taki pedałowaty-też mi dogadał,aż się kurwa uśmiałem.
-Wyjebę w drzewo.Serio-patrzyłem cały czas na drogę,ale mu dojebę serio.
-Pomyśl,że jakaś laska ci teraz obciąga-kurwa,już nie wytrzymam.

 -A ty pomyśl,że masz jaja i zobaczymy,komu pierwszemu myśli się spełnią-uśmiechnąłem się pod nosem,gdyż znów po nim pojechałem.Taki jestem zimny drań.
 -Załóż sobie czepek na głowę.Bo masz włosy jak siano-siano to ty masz w butach pedale.
-Spierdalaj Kudłaty jebać Scoobiego-Eleanor zaczęła się śmiać,a Lou powiedział "Pa,Bracie" i się rozłączył.Ma się to poczucie humoru.Sam nie wiem po kim.Mamusia miała poczucie humoru,gdy taty nie było więc może po niej.Gdy Pan Styles wracał do domu,wtedy było kurewsko źle.Gemma cały czas płakała,mama też,a ja kurwa jak zawsze jak szeryf na straży.Byłem chyba nieudolny.Nie umiałem ich chronić,ale teraz to pieprzę.Koledzy pomogli mi się z tym uporać i nawet w jakiejś części może El też.Nagle zaczął dzwonić jej telefon.

"Chcę tego czego nie mogę mieć
Chcę żebyś była moja
Nie obchodzi mnie co przez to stracę
Nie ma żadnego strachu w moim sercu
Zajmę jakiekolwiek miejsce
Nie obchodzi mnie jeśli to pęknie
Chcę Ci powiedzieć coś
Czego nigdy sobie nie mówiłem
Te tajemnice są jak piekło
Nazwij mnie wariatem, może jestem szalony
Nigdy nie miałem nic przeciwko ale to nigdy nie zmieniało mojej fazy
Jeśli muszę, nie boję się
Zachowaj moje serce dla Ciebie
Jestem buntownikiem nawet jeśli są to kłopoty
Wycofam Cię z całego gruzu
Jeśli muszę, nie boję się
Zachowaj moje serce dla Ciebie
Powiedz mi że się mylę
Odwróć się i biegnij
I tak zachowam swoje serce dla Ciebie
Wiem, że też mnie pragniesz
Nawet jeśli teraz nie
Przeczekam to
Ale nie waż się zapomnieć
Tych momentów które mieliśmy
Wiem że oboje to czuliśmy
Chcę Ci powiedzieć coś
Czego nigdy sobie nie mówiłem
Te tajemnice są jak piekło
Nazwij mnie wariatem, może jestem szalony
Nigdy nie miałem nic przeciwko ale to nigdy nie zmieniało mojej fazy
Jeśli muszę, nie boję się
Zachowaj moje serce dla Ciebie
Jestem buntownikiem nawet jeśli są to kłopoty
Wycofam Cię z całego gruzu
Jeśli muszę, nie boję się
Zachowaj moje serce dla Ciebie
Powiedz mi że się mylę
Odwróć się i biegnij
I tak zachowam swoje serce dla Ciebie
Chcę Ci powiedzieć coś
Czego nigdy sobie nie mówiłem
Te tajemnice są jak piekło
Pierwszy raz się uśmiechnęłaś
Tak promiennie za mną
Nie potrafię sobie pomóc
Nazwij mnie wariatem, może jestem szalony
Nigdy nie miałem nic przeciwko ale to nigdy nie zmieniało mojej fazy
Jeśli muszę, nie boję się
Zachowaj moje serce dla Ciebie
Jestem buntownikiem nawet jeśli są to kłopoty
Wycofam Cię z całego gruzu
Jeśli muszę, nie boję się
Zachowaj moje serce dla Ciebie
Powiedz mi że się mylę
Odwróć się i biegnij
I tak zachowam swoje serce dla Ciebie
Chcę tego czego nie mogę mieć
Chcę żebyś była moja
Nie obchodzi mnie co przez to stracę"
Ta to ma kurwa wielodupność z tą muzyką.Ja słucham Ed'a i mi starcza,a ta kurwa wszystkie możliwe gatunki pierdoli na tym telefonie.Odrzuciła połączenie.Nareszcie jest grzeczna.
-To moja mama.Pyta się kiedy wrócimy-my?Kurwa nigdy.
-Napisz jej,że jak przyjdziesz to będziesz-zaśmiałem się gardłowo.
-Hahaha bardzo śmieszne,ty nie dostaniesz szlabanu do wieczności-skrzyżowała ręce na piersiach.
-A widzisz ją tu gdzieś?Zamknąć o mogę cię ja w mojej sypialni-wcisnąłem pedał gazu.
-Zabijesz nas zanim tam dojedziemy-a kto ci kurwa mówił gdzie jedziemy?Kurwa nadużywam słowa"kurwa" i jebać to.
-Nie jedziemy do mnie-spojrzałem na nią z dumnym uśmiechem.
-To gdzie?-zaczęła drżeć.
-Pójdziemy do sklepu,kupisz coś sobie,a potem impreza u Liama-zatrzymałem się pod sklepem.W dupie mam pierdolenie jak się nazywa i jakie ma ciuchy.Dla mnie mogła by ubierać się nawet w Lumpeksie i było by dobrze.Najważniejsze by pokazywała więcej siebie.Wysiadłem z auta razem z nią i zablokowałem drzwiczki.Weszliśmy do sklepu i Elcia poczuła się jak w domu.Stanąłem przy jakimś regale i zacząłem szukać czegoś skąpego.Nagle zauważyłem stringi dla facetów.Kurwa pierdolnę sobie takiego słonika.Laski normalnie już biegną.Czy można dłużej ubierać ciuchy?Chyba nie.Ona jest mistrzem.Gdy wyszła z tej chujowej przebieralni wyglądała olśniewająco i podniecająco.Wiadomo kto się obudził i stanął na baczność.

Kupiłem jej to i już ubraną wyprowadziłem ze sklepu do auta.Trzęsie się jakby było się czegoś bać.Ja tu nic nie widzę takiego,no chyba,że ja...Pf!Jestem potulniejszy nim pierdolony w dupę baranek.Odblokowałem drzwi i pozwoliłem jej wsiąść,trzaskając za nią drzwiami.Sam usadziłem dupę na fotelu,włożyłem klucze do stacyjki(zrobię tak samo z El,włożę swój kluczyk do jej stacyjki) i pojechaliśmy.
-Gdzie to będzie?-zapytała wystraszona,a ja zacząłem masować jej udo dla rozluźnienia.
-Rozluźnij się.Tam gdzie jedziemy nie będą tacy mili faceci,a każda laska to suka i puszczalska,więc lepiej trzymaj dupę przy mnie,bo ci ją ktoś wyrucha-dodałem gazu,a w jej oczach pojawiły się łzy.Jeszcze nie wie co ją czeka na tej imprezie,a już ryczy.Czy właśnie sprawiłem jej ból?

5 komentarzy:

  1. Wow,to Harry ma uczucia?
    Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne jak zawsze. Od razu dzień stał się lepszy.Czekam na kolejny mam być szybciej bo jak nie to wiesz co będzie.całuski

    OdpowiedzUsuń
  3. "Nienawidzę łatwych kurw,pomimo że je posuwam to ich nie lubię" Harold hahaha
    W końcu się doczekałam ^^ Czyżby Harold zaczynał mieć uczucia? xD
    Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział i Harry i te jego teksty xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział czekam na następny
    zapraszam do siebie
    http://aniol-stroz-by-blackangel.blogspot.com/2015/08/prolog.html

    OdpowiedzUsuń