wtorek, 3 czerwca 2014

Rozdział 2

Obudziłam się w jakimś pokoju,na szczęście w moich ubraniach.Ale TUTAJ ładnie.Gdy się rozglądałam do pokoju wszedł Harry.Dupek,ma czelność jeszcze mi się pokazywać na oczy!
-Wypuścisz mnie?-zapytałam mojego porywacza.
-Jak twoja rodzinka mi za ciebie zapłaci,to jasne-odpowiedział mi Harry.
-Zabiję moją siostrę!
-Uwierz mi,że nigdy byś nie była w stanie.
-Tak,a co ty możesz o tym wiedzieć?
-Moja siostra się do mnie nie odzywa od wielu lat.Pokłóciliśmy się i wyjechała-chłopak podniósł zdjęcie jakiejś DZIEWCZYNY.
-Jak ma na imię?
-Gemma,nawet nie wiem jak teraz wygląda-podeszłam do niego i wzięłam ramkę ze zdjęciem.
-Jest piękna.Będzie dobrze-powiedziałam zielonookiemu.
-Nie,ona mnie nienawidzi.
-Ale jest twoją siostrą,mógłbyś zrobić najgorszą rzecz na świecie,ona i tak by cię kochała.
-Tak,myślisz?
-Ja,to wiem-usiadłam na łóżku.
-Dzwonisz,czy ja mam,to zrobić?-zapytałam chłopaka.
-Dobra,ale będziesz stała obok mnie?-zrobił minę kota ze Shreka.
-Ok,myślałam,że takie typy jak ty,nie mają słabości-uśmiechnęłam się do niego.
-A co interesujesz się takimi typami jak ja?
-Nie,tylko oglądam filmy.
-Fajnie,czyli jestem aż tak straszny?
-Tak,kiedy się zdenerwujesz i nazywasz mnie Nel.
-Kurwa,czy tobie nigdy nie znudzi się udawanie kogoś kim nie jesteś.
-Jestem Eleanor!
-Dobra,niech ci będzie Nina-puścił mi buziaka w powietrzu.
-Jesteś debilem!
-Kochanie,gdybym chciał żebyś krzyczała,zrobiłbym coś innego.Ta metoda jest bardzo skuteczna,a przy okazji nauczyła byś się mojego imienia na pamięć -powiedział,a jego oczy stały się ciemne i widziałam w nich pożądanie.
-Dzwonisz czy tchórzysz?-próbowałam zmienić temat,a wzrok spuściłam na podłogę.
-Spójrz na mnie,masz mi coś do powiedzenia-powiedział,to surowo i stanowczo.
-Przepraszam,że się uniosłam i krzyknęłam na ciebie-nie chciałam wchodzić z nim w konflikt,ponieważ ciągle mnie przerażał.
Chłopak złapał mnie za rękę i kierowaliśmy się korytarzem do jego pokoju.Łał,on chyba ma kasy jak lodu.Musiałabym wygrać w lotka,by mieszkać w takim domu.Harry otworzył drzwi i weszliśmy do środka.Stanęłam obok łóżka,a loczek szukał swojego telefonu.Cały zestresowany,usiadł na łóżku i zaczął szukać numeru.Położyłam rękę na jego ramieniu,próbowałam mu dodać otuchy,a jeśli ta jego siostra przyjedzie do niego,to może mnie wypuści.Nagle chłopak wstał,podniósł mnie i posadził sobie na kolanach.Co za dupek!Słyszałam,jak w telefonie mówi damski głos.
-Z tej strony Gemma Styles,w czym mogę pomóc?
-Siostrzyczko,to ja Harry.
-Loczek?
-Tak,ja nie wiem,co mam powiedzieć.
-Braciszku,tak bardzo tęskniłam.Kochamy Cię!Ja i mama-widziałam w tych pięknych szmaragdowych oczach szczęście.
-Musimy się spotkać.
-Jasne,ja zadzwonię później i powiem kiedy i gdzie,ok?
-Okej,jak czuje się mama?
-Dobrze,teraz będzie jeszcze lepiej.
-Kocham was.
-My ciebie też,ale chcemy wiedzieć kto przekonał cię byś zadzwonił.Obie z mamą wiemy,że ty nie jesteś osobą,która umie przyznać się do błędu-Harry wtulił głowę w moją szyję.
-Moja przyjaciółka Nina-spojrzałam na niego gniewnie.
-Aha,muszę ją poznać.Może zostaniemy przyjaciółkami?
-Na pewno,do zobaczenia.
-Zobaczysz,że jeszcze będę wam dzieci niańczyć,Pa.
-Gemma,nie przesadzaj.Ja w dzieci się bawić nie zamierzam,ale przeciwko robieniu dzieci nic nie mam.
-Jak ona z tobą wytrzymuje?
-Nie wiem,sama jej zapytasz.Muszę kończyć po raz drugi.
-Pa,pozdrów Ninę.Kochamy Cię.
-Ja was też-Harry się rozłączył i włożył telefon do szafki nocnej.
-Jestem El...-nie zdążyłam dokończyć,ponieważ chłopak pocałował mnie w usta.
Odsunęłam się od niego i dałam mu "z liścia" w twarz.Niech on sobie za dużo nie pozwala!
-Kurwa,kiedyś byłaś bardziej zgodna,nawet o to prosiłaś.
-Jestem Eleanor,nie Nina.
-Ach...jesteś strasznie uparta.
-Nie,ja po prostu mówię prawdę.
-Jesteś strasznie wkurwiająca i prowokacyjna.
-Co?
-Gówno,zostań sobie tutaj sama,dziwko-Harry zsadził mnie z swoich kolan i zszedł na dół.
Poszłam za nim,a gdy go dogoniłam zobaczyłam,że ma na nogach buty.Spojrzał na mnie i wziął klucze z szafki.Dupek!
-Jeśli uciekniesz,to cię kurwa zajebę,więc lepiej zostań tu jak posłuszna kurwa.
-Nie mów tak do mnie-złapał mnie za tyłek i przybliżył nasze ciała do siebie tak,że nie mogli byśmy włożyć pomiędzy nie kartki.
-Robię,co mi się podoba.Rozumiesz,jebana dziwko.
-Tak-moje oczy zaszły łzami,wyrwałam się Stylesowi i pobiegłam na górę.
Zamknęłam się w jakiejś łazience i korzystając z okazji,poszłam się kąpać.Nie chce już widzieć Harrego,niech gdzieś wyjedzie,byle najdalej ode mnie.Ja mu pomogłam,a ona wyzywa na mnie,bo nie chciałam się z nim całować.
                                                                                         ***
Gdy wyszłam z łazienki,próbowałam znaleźć drogę do "mojego"pokoju.Wyszło na to,że wchodziłam do każdego po kolei,aż znalazłam ten właściwy.Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć,ale obudziło mnie przekręcanie kluczy w zamku.Harry!Zeszłam na dół z nadzieją,że ktoś w końcu dotrzyma mi towarzystwa,ale on nie był sam.Całował się z jakąś blondynką,która była prawie naga.Nagle zaczęli się rozbierać i Harry zaczął kierować się z nią w stronę swojego pokoju.Pobiegłam schować się do łazienki,bo tam było mi najbliżej.Poczekałam,aż oni wejdą do jego pokoju.Nie ważne,co zrobi mi Styles,uciekam.Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi wejściowe.Na dworze padał deszcz,ale ja nie patrzyłam na to.Zaczęłam biec,byle dalej od tego miejsca.Sama nie wiem,gdzie jestem.
-Pomocy!-zaczęłam krzyczeć,ale ten głupi dom jest w lesie.
Nagle zobaczyłam jakąś blondynkę,idącą w moją stronę.Czym bliżej podchodziła,tym bardziej jej sylwetka wydawała mi się znajoma.Kurde to jest moja zła siostra Nina!Stanęłyśmy naprzeciwko siebie i nagle ona zaczęła rozmowę.
-Dzwonił do mnie Harry,żebym oddała mu kasę.Widzę,że też go poznałaś-powiedziała Nel.
-Jesteś bezduszna i okropna.Musiałam siedzieć z tym debilem przez twoje wygłupy.On myślał,że ja to ty!
-To nie będę go uświadamiać,że mam siostrę.
-Chodźmy już stąd,mam tego dość.
-Jak zawsze ja muszę ratować ci skórę.
-Śmieszne.
-Śmiesznie by było,gdybym odprowadziła cię znów do Harrego-spojrzałam na nią gniewnie.
Szłyśmy trochę długo w kierunku,którego nie znałam.Nagle weszłyśmy do jakiegoś budynku.Poczułam,że ktoś łapie mnie za ręce i wiąże je czymś.Nina założyła kaptur na głowę i uciekła.O matko!Jakaś postać podeszła do mnie i dała mi "z liścia" w twarz.Po czerwonym policzku spłynęły mi łzy.
-Ty dziwko,mówiłem ci,że ode mnie się nie ucieka.Teraz dostaniesz nauczkę-powiedział zachrypnięty głos.O matko,to Harry.Nagle zostałam posadzona na krześle,a chłopak wyciągnął nóż.
-A nie chciałem niszczyć twojej pięknej buźki-zrobił pierwsze cięcie na moim policzku.Krew pojawiła się bardzo szybko.Czerwona substancja znalazła się na moich spodniach i bluzce.W jego szmaragdowych oczach widziałam ból,ale nie przestał i powtórzył czynność z drugim policzkiem.Gdy wstał,spojrzał się na mnie jeszcze raz.
-Przepraszam,że ci zaufałem-po wypowiedzeniu tych słów zniknął,a ja zostałam sama.Może samotność zgoi moje rany...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i mamy 2 rozdział,Kocham Was.Do następnego/Lili


4 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba :* Kocham i będę czytać :) Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow akcja sie rozkręca! Ale jak on ją znalazł?był zajęty..
    A ta Nina jest porąbana,by jej pomogła a nie tej ucieka i zostawia na pastwe Harrego psychola :o
    Nie moge sie doczekać nexta :3
    Syl xx
    PS. Zapraszam do mnie http://mi6andonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział życzę weeny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetbne!! <3 <3 nie mgoe sie docekac next :D

    OdpowiedzUsuń